Jak oduczyć dziecko kłamać?

 Jak oduczyć dziecko kłamać?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, zadajmy sobie inne. Czy my, jako dorośli, zawsze mówimy prawdę? A może dziecko właśnie od nas uczy się naginania rzeczywistości do własnych potrzeb?

Podczas gdy własne kłamstwa chętnie relatywizujemy, tak do kłamstw dzieci podchodzimy bardziej kategorycznie. Boimy się, że maluch wyrośnie na permanentnego kłamczucha i będzie sprawiał coraz większe problemy w wychowaniu. Dlatego nawet za najmniejsze kłamstwo karzemy dziecko szlabanem na komputer czy zakazem zabawy z kolegami. Tymczasem dziecko kłamie najczęściej z „niewinnych” powodów i jeśli odpowiednio zareagujemy, mamy szansę zdusić kłamstwo w zarodku.

Drugą niewłaściwą reakcją jest lekceważenie kłamstw. Jeśli często to robimy, maluch sam pogubi się w tym co jest prawdą, a co wymysłem. Poza tym, kilkulatek, który zauważy, że jego oszustwa na nikim nie robią wrażenia, może stosować ten sam manewr jako nastolatek. W drugim przypadku krętactwo jest dużo trudniejsze do opanowania i zresocjalizowania. Dlatego kłamstwo powinno być natychmiast rozpoznane, zdemaskowane i… wyleczone. Najlepiej za pomocą dobrego słowa i mądrej nauki budowania zaufania.

Gdy dziecko kłamie z obawy przed konsekwencjami

Kłamstwo powodowane strachem jest bardzo powszechnym zjawiskiem. Najczęściej chodzi o wagarowanie i złe zachowanie w szkole. Dziecko wie, że opuszczanie lekcji jest naganne, ale kierują nim silniejsze motywy. Czasami jest nim duży wpływ wagarujących kolegów, obawa przed dostaniem złej oceny albo szykanowanie, któremu podlega w szkole. Na drugiej szali jest zaś awantura, którą wywołają rodzice, gdy dowiedzą się o opuszczonych godzinach. Dziecko jest między młotem i kowadłem, i trudno mu wyplątać się z tej sytuacji.

Rodzice nie mogą lekceważyć najmniejszego sygnału sugerującego, że dziecko nie jest szczere w temacie szkoły. Czasami może to być nieuzupełniony zeszyt, niechęć do rozmawiania o lekcjach, albo wręcz przeciwnie – zbyt obrazowe opowieści o tym, co działo się na przerwach. Wyobraźnia dziecka jest niemal nieograniczona, dlatego rodzice zwykle dowiadują się o wagarach dopiero po telefonie od wychowawcy lub na zebraniu. Jak wtedy zareagować?
Staramy się ochłonąć i bez wyrażania złości, informujemy dziecko, że wiemy o wagarach.
  • Pytamy o przyczynę nieobecności (weźmy pod uwagę, że dla dziecka jest ona niezmiernie istotna).
  • Jeśli dziecko boi się chodzić do szkoły, rozmawiamy na ten temat z wychowawcą i próbujemy rozwiązać problem.
  • Przedstawiamy swoje stanowisko i zawieramy umowę z dzieckiem (np. jeśli wagary się powtórzą, będziemy dzwonić do wychowawcy).
  • Nie stosujemy kar niewspółmiernych do winy (np. miesiąc bez spotkań z kolegami)


Jeśli dziecko kłamie ze wstydu

Już 3-4 latki bywają zażenowane swoim zachowaniem. Wstydzą się, że zmoczyły łóżko, albo że popłakały się przy obcych. Małe dzieci ciężko pracują na to, aby bliscy postrzegali je jako „dorosłe”, a gdy to im się nie udaje, rodzi się w nich dziecięca frustracja. Boją się wyśmiania i głośnych komentarzy na temat tego, co zrobiły. Dlatego dziecko może przekonywać nas, że plama na prześcieradle to wylany sok i usilnie będzie zaprzeczać, że „wcale nie płakałem” (choć sami byliśmy tego świadkiem). Nie ma w tym nic dziwnego – my też nie lubimy, kiedy ktoś zwraca uwagę na nasze słabości, zwłaszcza w obecności osób postronnych.
Dlatego kłamstwo, które jest wywołane poczuciem wstydu, wymaga pełnego wsparcia rodziców. Dziecko musi wiedzieć, że to co im się przydarzyło, nie było złe czy dziecinne. Potraktujmy to jak małą wpadkę, która może spotkać każdego. Najgorszą reakcją jest reprymenda czy nielojalność wobec malucha. Pamiętajmy, że na moczenie dziecko nie ma wpływu, a płacz jest naturalną reakcją kilkulatka. Warto wspólnie z dzieckiem usunąć powód wstydu (zalane prześcieradło, rozbity wazon) i przekonać, że nic takiego się nie stało. Nie okazujmy złości, rozczarowania czy rozbawienia. Dzięki temu dziecko będzie miało do nas zaufanie i następnym razem samo przybiegnie zawiadomić o problemie.

Kłamstwo dla korzyści

W tym przypadku kłamstwo jest dość wyrachowane i dotyczy raczej starszych dzieci. Bez zmrużenia okiem twierdzą, że nauczyciel „nie zadał pracy domowej” tylko po to, by móc wyjść na dwór. Potem okazuje się, że dziecko dostało złą ocenę za brak wykonanych poleceń. Kłamstwo dla korzyści bywa też bardziej wyrafinowane. Jeśli mama obieca, że pójdzie z córką na zakupy jak tylko posprząta swój pokoik, ta zrobi to byle jak, byle szybko. Upchnięte rzeczy pod łóżkiem, niedomykająca się szafa i zgarnięcie bałaganu z biurka do szuflady- tak mniej więcej wygląda „posprzątany” pokój.
Dlatego zawsze, gdy stosujemy z dzieckiem handel wymienny, sprawdzajmy czy nasza pociecha faktycznie dopełniła swoich warunków umowy. Jeśli nie, kategorycznie zaznaczmy, że nie podoba nam się takie postępowanie i oczekujemy, że dziecko bardziej się postara. Nie warto jednak odmawiać mu tego, co sami obiecaliśmy. Maluch poczuje się oszukany i z pewnością uzna, że nasze słowa są nic nie warte. Dajmy mu dobry przykład tego, jak powinna wyglądać dobrze wykonana umowa. Oczywiście, jeśli dziecko otrzyma już swoją nagrodę, wyegzekwujmy własne korzyści.

Gdy dziecko fantazjuje

Fantazjowanie często bardziej niepokoi rodziców niż małe kłamstwa. Boimy się, że wymyślone historie zbyt mocno wpłyną na psychikę dziecka i w efekcie straci ono kontakt z rzeczywistością. Powody fantazji, podobnie jak kłamstwa, są różne. Czasami dzieci chcą zaimponować rówieśnikom („mój tata jest pilotem samolotu”), czasami czują się samotne (niewidoczny przyjaciel albo wymyślone rodzeństwo) albo cierpią przez brak zainteresowania rodziców (opowieści o wyimaginowanych problemach). Zasada jest jedna i dotyczy także typowych kłamstw. Najpierw rozpoznajemy przyczynę i ją likwidujemy. W niektórych przypadkach dziecko może potrzebować pomocy psychologa dziecięcego, ale zazwyczaj wystarczy poświęcenie mu należytej uwagi i rozmowa. Nie wyśmiewamy fantazji, nie krzyczymy na dziecko, nie udajemy, że wierzymy w imaginacje. Skupiamy się na przyczynie i pomagamy dziecku ją zlikwidować. 

Opracowała: Mariola Kolary