Jak przekonać dziecko do nocnika?

Jak przekonać dziecko do nocnika?

Ciągłe zmienianie pieluch jest dla rodziców naprawdę męczące, a w dodatku kosztowne, bo wymaga zakupu pieluch jednorazowych lub prania takich wielorazowego użytku. Nic więc dziwnego, że wszyscy rodzice z utęsknieniem czekają na chwilę, w której ich pociecha zacznie załatwiać się korzystając z nocnika.

Kiedy rozpocząć przygodę z nocnikiem?

Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta i, niestety, nie zawsze zadowalająca, bo brzmi: wtedy, gdy dziecko będzie na to gotowe. Absolutnie nie wcześniej. Niektóre osoby zalecają sadzanie dziecka na nocniku od chwili, gdy tylko potrafi samodzielnie siedzieć, ale załatwienie się do niego to raczej przypadek, a nie świadome działanie. Przyjmuje się, że taka gotowość pojawia się około 18. miesiąca życia. Jest to jednak wiek uśredniony, a to oznacza, że wiele dzieci w tym wieku może zupełnie nie rozumieć, o co z tym nocnikiem chodzi. Uważa się jednak, że dziecko kończące trzeci rok życia powinno mieć tę umiejętność opanowaną – jak więc łatwo wyliczyć od pierwszych prób, do realnego opanowania świadomego załatwiania swoich potrzeb w przeznaczonym do tego miejscu, może upłynąć nawet półtora roku. Trening czystości u jednego dziecka zajmie kilka dni, u innego kilka tygodni, a nawet miesięcy, ale osobą, która wyznacza jego tempo, jest samo dziecko, choć rodzice mogą stworzyć jak najbardziej sprzyjające nauce warunki.

Pierwsze sygnały świadczące o gotowości dziecka do treningu to:
  • sucha przez dłuższy czas pielucha – podczas przebierania pielucha okazuje się być sucha, mimo że od poprzedniego przebrania upłynęło sporo czasu,
  • dziecko zachowuje się inaczej – kuca, nieruchomieje, chowa się gdzieś,
  • pielucha zaczyna mu przeszkadzać,
  • pory wypróżnienia się są podobne.


Od czego zacząć?

Do trudnej nauki załatwiania się na nocnik musi być gotowe dziecko, ale także rodzice, którzy muszą przemyśleć i zaplanować kilka rzeczy:

Obserwacja dziecka
Aby dziecko mogło załatwić się na nocniku, musi opanować szereg trudnych umiejętności. Przede wszystkim musi nauczyć się rozpoznawać, że przyszedł czas na załatwienie się, a to, wbrew pozorom, jest dość trudne, bo wymaga skojarzenia: pojawia się parcie na pęcherz – zaraz będzie siku. Następnym elementem nauki jest umiejętność powstrzymania się na chwilę – tak długą, aby zdążyć to zasygnalizować i poczekać na reakcję opiekuna. Dlatego trzeba dziecko uważnie obserwować, aby nie przeoczyć tych subtelnych początkowo sygnałów i zareagować na czas.

Odpowiednie ubranie
Kiedy dziecko sygnalizuje, że chce siku, liczy się każda sekunda, więc ubranie musi być odpowiednie – dające się błyskawicznie zdjąć. Body trzeba zastąpić koszulką i bluzką, a zamiast spodni na szelkach czy z guzikami ubierać takie z gumeczką w pasie. Strój powinien być taki, aby po jakimś czasie dziecko było w stanie samo sobie go szybko zdjąć.

Odpowiedni czas
Przede wszystkim wspomniana już gotowość dziecka, ale na te pierwsze próby trzeba też wybrać taki moment, kiedy to rodzic ma czas obserwować dziecko i poświęcić mu swoją uwagę, bo jeśli dziecko sygnalizuje potrzebę, a inni to ignorują, szybko dochodzi do wniosku, że to nic ważnego i przestaje informować innych. Doświadczone mamy sugerują też, że najlepszą porą jest lato – dziecko może chodzić w samych majteczkach – łatwiej mu wtedy zauważyć, że coś się dzieje. Lato ułatwia także suszenie tych wszystkich zmoczonych rzeczy.

Bez pieluchy
Wydaje się, że bardzo chłonne jednorazowe pieluszki opóźniają samodzielność dziecka w tym zakresie, bo dzięki nim ma zawsze sucho. Początkiem treningu czystości może więc być założenie mu zwykłej pieluchy tetrowej – kiedy się zesika, poczuje to, a zimny kompres na pupie zachęci do jakiejś reakcji. Wówczas można dziecku zaproponować chodzenie bez pieluchy. Są też dostępne specjalne majteczki treningowe, w których dziecko czuje, że jest mokre, a nieprzemakalna warstwa nieco chroni otoczenie.


Jak przygotowac dziecko do korzystania z nocnika?

Zanim rodzice zaczną od dziecka oczekiwać załatwiania potrzeb fizjologicznych na nocnik, mogą wcześniej poruszać ten temat, na przykład przy okazji czytania książeczek. Jest sporo pozycji o takiej tematyce i dziecko z zainteresowaniem będzie oglądać ilustracje oraz słuchać wyjaśnień rodziców. Niezbędny jest też zakup nocnika (najlepiej jak najbardziej prostego, bez melodyjek i innych udziwnień, które odwracają uwagę dziecka od istoty rzeczy), można wspólnie z dzieckiem ustalić, gdzie będzie stał (powinna to być łazienka, ale na początku dobrze jest, jeśli nocnik jest pod ręką), zachęcić je do siadania na nim – początkowo w ubraniu. Podczas przebierania dziecka, można mu zaproponować chwilę na nocniku bez majtek, ale bez zmuszania i nacisku – niech to będzie własna decyzja malucha.
 

Gdy nauka idzie pod górkę

Jest wiele przyczyn, które mogą sprawiać, że dziecku wyjątkowo trudno jest sobie z tym poradzić. Czasem wydaje się, że wszystko idzie gładko, a następuje regres. Jeśli dziecko jest zdrowe, nie ma stanów zapalnych dróg moczowych, to przyczynami trudności może być:

  • Niechęć do samego nocnika – być może dziecko z niego spadło, może presja rodziców była za duża – nocnik źle mu się kojarzy. W takich wypadkach warto spróbować sadzać dziecko od razu na sedesie. Przydatna do tego jest specjalna nakładka (dziecko nie boi się, że wpadnie) i stopień, który pozwala usiąść bez pomocy dorosłego.
  • Skok rozwojowy – kiedy dziecko gwałtownie rozwija się w innym kierunku, na przykład zaczyna dużo mówić, szybko rozwija się ruchowo, wówczas zdarza się, że już nabyte umiejętności wydają się być zapominane. Na szczęście jest to przejściowe i dość szybko mija.
  • Stres – szczególnie ten związany z pojawieniem się rodzeństwa, ale też nową nianią, pójściem do żłobka czy przedszkola.
  • Badanie reakcji – jeżeli nabyciu nowej umiejętności towarzyszyły nagrody, nieustanne pochwały i fanfary, to dziecko nie może zrozumieć, dlaczego z czasem kupa w nocniku przestała budzić takie emocje i sprawdza, co się stanie, jeśli wróci do tego, co było.
  • Niewłaściwa dieta – dziecko musi pić odpowiednią ilość płynów oraz jeść dużo warzyw, owoców i produktów razowych, aby dostarczyć odpowiednią ilość błonnika. Jeśli zabraknie go w diecie malucha, wówczas wypróżnianie będzie męczące i bolesne, a to może sprawić, że dziecko boi się załatwiać, a ból kojarzyć właśnie z nocnikiem.

Spokojnie i cierpliwie

Ważnym elementem całego procesu jest cierpliwość opiekunów. Im większą wagę przywiązują oni do sukcesów i porażek malucha w tej materii, tym większą presję ono odczuwa, a stres nie sprzyja pozytywnym efektom, rośnie natomiast ryzyko, że u dziecka pojawi się zatwardzenie nawykowe lub zacznie się chować przed rodzicami w czasie wypróżniania się. Nie należy też dziecka zadręczać pytaniami i napominaniem – to nie przyspieszy całego procesu, za to jest męczące dla wszystkich, podobnie jak wysadzanie malucha na nocnik „na wszelki wypadek” zniechęci go do tego. Jeśli wszystko wydaje się iść źle, to być może dziecko jeszcze nie jest gotowe i warto zrobić przerwę, wrócić do pieluch, zakładać je bez komentarzy i zawstydzania oraz spokojnie poczekać kilka tygodni przed podjęciem kolejnej próby.

Autor: mgr Joanna Górnisiewicz