Prawidłowe noszenie małego dziecka

Prawidłowe noszenie małego dziecka

We współczesnym świecie często zdarza się, że pierwszym dzieckiem, jakie mamy okazję wziąć na ręce, jest dopiero nasza własna pociecha. Nic więc dziwnego, że towarzyszy temu tak dużo wątpliwości i niepewności, a młodzi rodzice zadają sobie pytania: czy nie zrobię mu krzywdy? Jak je trzymać, aby to było dla niego zdrowe, a dla mnie wygodne? Czy przyzwyczajać je do noszenia?

Zalety noszenia małego dziecka

Dziecko przez dziewięć miesięcy przyzwyczaiło się do tego, że jest kołysane w rytm ruchów mamy, słyszy bicie serca i jej głos, jest mu ciasno i czuje się bezpiecznie. Po narodzinach świat jest zupełnie odmienny: jasny, chłodny, a opiekunowie upierają się, że miejsce dziecka jest w pustym i nieprzytulnym łóżeczku, bo przecież te wszystkie tkaniny nie zastąpią mamy. Trudno zrozumieć, dlaczego tak wielu dorosłych upiera się przy tym, że noszenie jest czymś niewłaściwym, czego należy unikać i od czego trzeba dziecko jak najszybciej odzwyczajać.

Młodzi rodzice zbyt często słyszą, że „rozpieszczą dziecko” często nosząc je na rękach. Tymczasem noszenie dziecka ma wiele zalet:
  • dziecko ze wszystkich sił próbuje nawiązać kontakt, a noszenie sprzyja patrzeniu na dziecko i mówieniu do niego, co pozwala na jego szybki rozwój emocjonalny,
  • w czasie ruchu noszącego rozwija się zmysł równowagi dziecka.
  • wiele cech noworodka wskazuje na to, że dziecko jest do tego „stworzone”:
  • posiada odruchy chwytne, które mogą świadczyć o przystosowaniu do noszenia,
  • fizjologicznie zaokrąglone plecy maluszka przyjmują najkorzystniejszą pozycję na rękach rodzica, a nie podczas leżenia na płaskim materacu,
  • dziecko do prawidłowego fizycznego i psychicznego rozwoju bardzo potrzebuje bliskości,
  • noszone dziecko może czuć się częścią świata dorosłych, obserwować otoczenie z dorosłej perspektywy, uczyć się próbując naśladować zachowania innych,
  • dzieci często noszone, płaczą mniej, czego potwierdzenie można znaleźć nawet w badaniach naukowych,jeszcze sto lat temu noszenie dziecka ze sobą było w naszej kulturze naturalne, a w innych, znacznie bliższych niż nasza, naturze – nadal jest to oczywiste.
 

Podnoszenie

W czasie okresu niemowlęctwa przy dziecku trzeba wykonać tysiące czynności pielęgnacyjnych, które wymagają podniesienia dziecka i położenia go ponownie. Warto przy tym pamiętać, że delikatne i wyważone ruchy to pozytywne bodźce niezbędne dla harmonijnego rozwoju dziecka. W początkach rodzicielstwa zestresowani opiekunowie chcą jak najszybciej dziecko ubrać, przewinąć czy wykąpać, a niepewność sprawia, że ich ruchy są sztywne, mało płynne, a to z kolei powoduje protest dziecka, bo zdenerwowany rodzic to zawsze zdenerwowane dziecko.

Po czym, oprócz płaczu, można poznać, że dziecko czuje się niekomfortowo:
  • pręży ciało,
  • przyjmuje asymetryczną pozycję ciała,
  • zaciska piąstki,
  • krzyczy,
  • uruchamia się odruch Moro – dziecko prostuje ręce i nogi, robi wdech, a następnie wykonuje ruch obejmujący i zgina ręce, towarzyszy temu wydech. Odruchowi towarzyszy przyspieszenie oddechu, wzrost ciśnienia krwi, uwolnienie hormonów stresu, uaktywnia się reakcja walki i ucieczki.
Podniesienie dziecka nagle, bez ostrzeżenia, równolegle do podłoża, przeważnie wywołuje taką właśnie reakcję, bo dziecko czuje się zdezorientowane gwałtowną zmianą położenia swojego ciała w przestrzeni. Aby tego uniknąć, należy dziecku wyjaśnić co się zaraz stanie, położyć na chwilę dłonie na jego ciele, następnie delikatnie obrócić na bok i dopiero podnosić – zawsze bokiem do podłoża – dziecko może wtedy widzieć, co się dzieje, a i dorosły może w tej pozycji lepiej zabezpieczyć szyję i głowę dziecka. Po obróceniu dziecka na bok, dorosły wsuwa rękę między jego nogi tak daleko, żeby palcami sięgnąć pod paszkę, a brzuszek malucha oprzeć na swoim przedramieniu. Następnie drugą dłoń umieszcza pod głową malucha i tak podnosi dziecko – główka powinna zawsze być wyżej niż reszta ciała. Podobnie powinno wyglądać odkładanie dziecka – bokiem do podłoża, z tym, że ostatnia powinna zostać opuszczona głowa.

Na rękach, czyli jak?

Dziecko można nosić na rękach na wiele różnych sposobów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że ważna jest zmiana pozycji i dziecko trzeba nosić naprzemiennie, aby stymulacja była równomierna, a i rodzic nie obciążał za bardzo jednej strony.

„Fasolka” - Do 3-4 miesiąca życia dziecko należy nosić w pozycji dość mocno przypominającej tę z czasów życia płodowego, bokiem do opiekuna – dziecko z jednej strony przytulamy do naszego brzucha, a drugą stronę otaczamy ramieniem, dzięki temu głowa podparta jest zgięciem ręki, a nóżki dziecka mogą być przytrzymywane obiema dłońmi, co pozwala na zgięcie ich w stawach biodrowych. Ciało dziecka przyjmuje pozycję „fasolki”, gdzie głowa i plecy są podparte, a nogi i ręce mają swobodę ruchów. Dziecka nie należy przytulać zbyt mocno, aby miało ono swobodę oddychania i poruszania się.

„Krzesełko” - Gdy dziecko trzyma głowę samodzielnie, chętnie przygląda się światu z pozycji, w której ręce rodzica stają się krzesełkiem: jedna ręka jest przełożona pod nogą dziecka (nóżka opiera się na nadgarstku rodzica) i obejmuje udo drugiej nogi maluszka – nóżki powinny być zgięte w stawach biodrowych i odwiedzione na boki. Plecy dziecka i jego głowa opierają się o ciało rodzica, który drugą ręką przytrzymuje maleństwo pod pachą (dłoń spoczywa na klatce piersiowej i brzuchu dziecka kontrolując położenie tułowia).

„Pionowo” - To pozycja, w której często układamy dziecko po posiłku, bo sprzyja odbiciu połkniętego w czasie jedzenia powietrza. Dziecko kładziemy w taki sposób, żeby klatka piersiowa dziecka leżała na barku noszącego, a jego rączki zwisały na plecy. Pupę dziecka podtrzymujemy dłonią dbając o zgięcie nóg w stawach biodrowych. Dziecko musi być tak daleko położone na barku, aby mogło swobodnie położyć głowę lub unieść ją, gdy coś je zaciekawi.

„Samolot” - W tej pozycji można nosić starsze dzieci, które chętnie spojrzą na świat z innej perspektywy. Dziecko kładziemy na swojej ręce twarzą do dołu tak, że buzia spoczywa w zgięciu ręki, a brzuch na przedramieniu. Dłoń rodzica przytrzymuje pupę dziecka. Drugą rękę układamy równolegle pod ciałem dziecka, choć najmłodsze dzieci można nosić na jednej ręce.

„Na biodrze” - To pozycja, w której dziecko musi dobrze kontrolować całe swoje ciało, a więc przeznaczona jest dla dzieci stabilnie siedzących. Dziecko obejmuje nogami talię rodzica, a osoba nosząca podtrzymuje jedną ręką ciało dziecka przytrzymując pod udem nóżkę, która powinna być zgięta w biodrze i kolanie.

Chusty i nosidła

Jeśli mamy słabe ręce, a noszenie dziecka nas męczy, warto spróbować noszenia dziecka w chuście. Można znaleźć takie chusty, w których nosi się już noworodka. Dobrze zawiązana chusta pozwala na bezpieczne i zdrowe noszenie dziecka, a rodzicowi pozwala na większą swobodę ruchów. Istnieje wiele rodzajów chust: elastyczne, tkane, kółkowe, nosidła mei tai i ergonomiczne. Chustę najlepiej jest dobrać do wagi i wzrostu osoby noszącej, ale też zastosowania czy osobistych preferencji, dlatego przed zakupem warto skorzystać z doświadczenia instruktorki, która podpowie i doradzi oraz nauczy prawidłowo wiązać chustę, ponieważ jest ona bezpieczna tylko wówczas, gdy jest zawiązana prawidłowo.

O czym warto pamiętać?

Kiedy podnosimy dziecko trzeba pamiętać o tym, żeby:
  • wykonywane ruchy były naprzemienne: jeżeli dziecko leży na lewym boku, to następnym razem powinno zostać ułożone na boku prawym; jeżeli noszone był prawym policzkiem do ciała noszącego, to po chwili trzeba je przełożyć tak, aby dziecko mogło swobodnie obracać głowę w prawą stronę,
  • podnoszenie, obracanie i wszystkie czynności pielęgnacyjne powinny być wykonywane w spokojnym, niespiesznym tempie,
  • ruchy osoby noszącej dziecko powinny być płynne, opanowane i delikatne,
  • im młodsze dziecko, tym bardziej pozioma powinna być pozycja, w jakiej jest noszone.
Dziecko nie płacze „na złość” i dlatego, że „jest rozwydrzone”, tylko dlatego, że ma potrzebę: kontaktu, bliskości, bycia tuż przy drugim człowieku. Dawniej dzieci były noszone aż do czasu, gdy były gotowe samodzielnie stawiać swe pierwsze kroki – ostatnie sto lat nie zmieniło niczego w rozwoju małego dziecka i ono nadal nader wszystko potrzebuje rodzicielskich rąk, dotyku i czułości.


Opracowała: redakcja Babyneo.pl